poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Szczęśliwy pies to nie tylko najedzony pies...

W dzisiejszych czasach wielu właścicieli myśli, że miłością i toną smakołyków wychowają idealnego psa. Wiele osób zapomina o ich pierwotnym przeznaczeniu, o tym, że dawniej psy tak samo jak i ludzie na  jedzenie musiały zapracować i że dla jednych i drugich było to zupełnie naturalne. Pies ochraniał człowieka przed zwierzyną, użyczał swojego nosa podczas polowań, a w zamian za to mógł liczyć na ciepłe miejsce do spania i resztki posiłku zostawione przez człowieka. Dzisiaj rola psa w naszym życiu polega niestety zdecydowanie zbyt często na "byciu maskotką" ładnie wyglądającą na kanapie, która od czasu do czasu zaszczeka, rozbawi i zapewni towarzystwo. Niestety  zbyt dużo osób nie zdaje sobie sprawy, że samą miłością zrównoważonego psa nie wychowają. Są też i tacy, którzy uważają, że psu do szczęścia wystarczy jedynie pełna miska ( co równie bardzo mija się z prawdą). Jednak na szczęście, coraz częściej można też spotkać właścicieli świadomych potrzeb, jakie mają ich czworonożni przyjaciele ( tych oby przybywało jak najwięcej) i właśnie o tych potrzebach będzie mój dzisiejszy post.





Pierwszą i chyba najważniejszą rzeczą w wychowaniu zrównoważonego psa jest postawienie mu jasnych i zrozumiałych zasad. Pies, który ma ustalone granice czuje się dużo bezpieczniej, nie musi w kółko zastanawiać się, czy to co robi jest dozwolone czy nie i czy zaraz jego właściciel nie będzie się na niego złościł. Ważne jest aby wszyscy domownicy przestrzegali tych samych reguł, ponieważ psu ciężko będzie zrozumieć dlaczego w towarzystwie jednych osób może siedzieć na kanapie, a wśród innych zostanie za to zganiony.

Kolejną niezbędnością w życiu każdego psa jest aktywność fizyczna. Nie mam tu na myśli spaceru  "na siku i kupę". Każdy pies potrzebuje odpowiedniej dawki ruchu. To ile czasu powinna ona zajmować, zależy od jego indywidualnych potrzeb. Niektóre rasy potrzebują jej więcej inne mniej. Powinniśmy być świadomi, że jeżeli bierzemy pod swój dach Huskyego to pół godzinny spacerek po parku, na pewno nie zaspokoi jego potrzeb. Ilość ruchu zależy także od wieku psa. Młode, pełne energii psy, na pewno będą potrzebowały go zdecydowanie więcej niż psi emeryci.
Jak więc zapewnić psu odpowiednią dawkę ruchu?
Najprostszą metodą jest spacer, jednak by miał on sens powinien trwać minimum 45min ( 45 minut marszu, a nie pół godziny przegadane z sąsiadką, którą spotkaliśmy po drodze, plus kółeczko w koło bloku). Dobrze jest też, aby spacery w miarę możliwości były urozmaicone. Chodzenie dzień w dzień tą samą trasą raczej będzie marną formą rozrywki dla naszego pupila. Natomiast urozmaicone spacery z mnóstwem nowych zapachów sprawią naszemu psu na pewno dużo więcej frajdy.
Oprócz tego dobrze jest zapewnić czworonogowi też inne rozrywki, szczególnie jeżeli posiada on duże pokłady energii. Np. nauczyć go biegać przy rowerze, łapać frisbee lub po prostu porzucać piłkę, jeżeli lubi aportować. W chwili obecnej jest mnóstwo psich aktywności do wyboru i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie i swojego pupila. Warto też dodać, że jeżeli np. w danym dniu macie zaplanowany trening dogfrisbee, to spacer nie musi trwać aż 45 minut, możecie go skrócić np. do pół godziny. Każdy właściciel powinien obserwować swojego pupila i wiedzieć kiedy jest on już wystarczająco zmęczony.

Następna w kolejce potrzeb Waszego pupila stoi stymulacja umysłowa. Tak, oprócz ćwiczeń fizycznych Wasz pies potrzebuje także tych umysłowych. Ich bark bardzo często może być przyczyną frustracji. Nawet jeżeli Wasz czworonożny przyjaciel będzie biegał cały dzień za piłką, to niekoniecznie będzie to oznaczać, że jest on zmęczony. Owszem fizycznie może i tak, ale na pewno nie psychicznie.
Więc w jaki sposób zmęczyć psa psychicznie? Pierwsze co nasuwa mi się na myśl to...sztuczki! Tak, to one zdecydowanie są najszybszą metodą na "rozluźnienie psiego umysłu". Można je ćwiczyć niezależnie od pogody i miejsca w którym przebywamy. Dodatkową zaletą jest to, że podczas takich treningów niesamowicie wzmacnia się więź właściciela z jego kudłatym kumplem. Szczegółowo o "sztuczkowaniu" możecie przeczytać w moich poprzednich postach <klik> <klik>
Oprócz sztuczek psią inteligencję można też rozwijać w inny sposób. Na rynku dostępnych jest mnóstwo interaktywnych zabawek, które "same" zajmą naszego podopiecznego przez jakiś czas. Mając psa łasucha dobrym pomysłem jest podarowanie mu Konga wypełnionego smakołykami. Pies musi się nieźle namęczyć, żeby dostać się do jego zawartości. Tego typu gadżet jest dobrą opcją, gdy musimy zostawić psa dłużej samego w domu. Rozbrajanie zabawki na pewno umili mu czas do naszego powrotu.
Niektóre rodzaje aktywności zapewniają psu jednocześnie wysiłek umysłowy jak i fizyczny. Możecie np. przed każdym rzutem piłki poprosić psa o zrobienie jakiejś sztuczki. Oprócz tego jest mnóstwo komend, które bardzo mocno angażują psie mięśnie, tak więc podczas ich wykonywania nasz pupil zmęczy zarówno swój umysł jak i ciało. Dodatkowo według mnie większość psich sportów, również angażuje sferę umysłową. Dogfrisbee, agility czy obedience przy którym pies musi być wyjątkowo skupiony przy wykonywaniu różnych czynności.

Jeżeli zapewnicie psu odpowiednia dawkę umysłowego i fizycznego wysiłku, to na pewno odwdzięczy się on Wam za to swoim grzeczniejszym zachowaniem.
Ktoś zapyta, a co z tą miłością? Czy pies jej nie potrzebuje? Ależ oczywiście, że potrzebuje! Jednak gwarantuję Wam, że Wasz pupil dużo bardziej doceni podrapanie za uchem w momencie relaksu, po pracowitym dniu, niż wtedy gdy próbujecie miziać go gdy on jest mega podekscytowany i roznosi go energia.
Tak więc gdy następnym razem będziecie złościć się na Waszego psa za jego brak posłuszeństwa, to pomyślcie najpierw co zrobiliście aby rozładować jego nadmiar energii. Bo zmęczony i zrównoważony emocjonalnie pies, to szczęśliwy pies. Myślę, że te słowa są najlepszym podsumowaniem tego posta.


Życzę owocnego i pracowitego dnia z Waszymi pupilami ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz