Z czego składa się to cudo?
Tak więc, każda kapsułka to unikalna kompozycja olejów roślinnych ( olej z ogórecznika i olej lniany), w której proporcje kwasów tłuszczowych omega 6 i omega 3 zostały specjalnie dobrane dla uzyskania najlepszego efektu. Według producenta skład ustalono zgodnie z wynikami badań, które potwierdzają, że w profilaktyce chorób skóry i okrywy włosowej istotne znaczenie ma nie tylko sama suplementacja, ale także odpowiednia proporcja stosowanych kwasów tłuszczowych.
Testowanie Gammolenu dla plebiscytu Top for Dog zaczęłyśmy dokładnie 24 lipca - tego dnia podałam Lunie 2 pierwsze tabletki. Czy zauważyłam różnicę po dwóch miesiącach stosowania?
Zacznę może od tego, jak było przed stosowaniem tego preparatu.
Zanim Luna trafiła po mój dach naczytałam się o tym, że sznaucery nie mają sierści tylko włosy, w związku z czym nie linieją jak inne rasy. Nie wiem czy mój psiak jest wyjątkiem od reguły, ale "sierść" gubi non stop :D. Z tego co zauważyłam to włosy Lunie w sumie nie wypadają, a po prostu się łamią, kiedy ma choć trochę dłuższą "fryzurę". O ile grzbiet w okresie letnim obcinam na krótko, to łapki, pyszczek i ogon pokrywają trochę dłuższe kłaczki, więc włosów w domu miałam pełno. Wystarczyło, że Luna położyła się na chwilę na kanapie i już zostawał po niej ślad w postaci pięknych czarnych włosów.
Kiedy usłyszałam o Gammolenie, od razu pomyślałam, że to coś dla nas. Wcześniej próbowałyśmy różnych witamin i suplementów, ale jakichś specjalnych efektów nie zauważyłam. Z drugiem strony muszę się też przyznać, że nie zawsze pamiętałam o podaniu tabletki i zazwyczaj nasza przygoda z suplementami kończyła się po około miesiącu. Z tego też względu ( czyli mojego lenistwa) przez długi czas odkładałam zakup Gammolenu na później. Jednak kiedy Luna została testerką Top for Dog i pojawiła się możliwość wypróbowania tego cuda, pomyślałam że to doskonała okazja, ponieważ jeżeli będę musiała napisać recenzję, to będę miała motywację żeby go regularnie podawać :D. I tak właśnie było. Z czystym sumieniem, mogę powiedzieć, że przez dwa miesiące Luna regularnie dostawała zalecaną dla niej dawkę, czyli po dwie tabletki dziennie. Jakie efekty? Jak dla mnie cudo! Sierść jest naprawdę dużo bardziej błyszcząca, a śladów Luny na kanapie zdecydowanie mniej.
Pierwsze efekty były u nas widoczne już po miesiącu stosowania. Ograniczyły się "kłaczki" latające po domu. Wydaje mi się, że włosy dzięki lepszej kondycji są bardziej elastyczne przez co tak się nie łamią.
Jeżeli chodzi o samo podawanie pastylek, to niestety o zjadaniu ich przez mojego futrzaka w tradycyjny sposób mogłam pomarzyć (w Luny gust ciężko trafić) . Jednak uważam że to, że pies nie chce zjeść tabletki w całości w przypadku tego preparatu nie stanowi większego problemu. Producent zadbał o alternatywę dla właścicieli wybrednych psiaczków - kapsułki w środku są płynne, dzięki czemu możemy je delikatnie naciąć i wycisnąć ich zawartość np. do psiego jedzonka. Kilka razy podawałam je Lunie w ten sposób, jednak ze względu na to, że nie zawsze zjada to co ma w misce to ostatecznie zdecydowałam się podawać jej tabletki doustnie, ponieważ z tym problemów nie mamy. Psisko dzielnie łyka wszystko co zaaplikuję do jej pyszczka.
W tym miejscu pokuszę się o małe podsumowanie. Minusów się nie dopatrzyłam, więc wymienię same plusy :
+efekty widoczne ( w naszym przypadku) już po miesiącu stosowania
+wygodny sposób podania: płynną zawartość kapsułki można wymieszać z psim jedzeniem, uniemożliwiając pupilowi wyjedzenie z miski wszystkiego oprócz tabletki
+cena, patrząc z perspektywy właściciela małego psa uważam, że jest ok ( około 20 zł na miesiąc)
+największą zaletą jest przede wszystkim to, że NAPRAWDĘ działa! Mniej kłaków po kątach i zdrowsza, błyszcząca sierść naszego pupila to chyba marzenie niejednego psiarza ;)
Testowanie Gammolenu dla plebiscytu Top for Dog zaczęłyśmy dokładnie 24 lipca - tego dnia podałam Lunie 2 pierwsze tabletki. Czy zauważyłam różnicę po dwóch miesiącach stosowania?
Zacznę może od tego, jak było przed stosowaniem tego preparatu.
Zanim Luna trafiła po mój dach naczytałam się o tym, że sznaucery nie mają sierści tylko włosy, w związku z czym nie linieją jak inne rasy. Nie wiem czy mój psiak jest wyjątkiem od reguły, ale "sierść" gubi non stop :D. Z tego co zauważyłam to włosy Lunie w sumie nie wypadają, a po prostu się łamią, kiedy ma choć trochę dłuższą "fryzurę". O ile grzbiet w okresie letnim obcinam na krótko, to łapki, pyszczek i ogon pokrywają trochę dłuższe kłaczki, więc włosów w domu miałam pełno. Wystarczyło, że Luna położyła się na chwilę na kanapie i już zostawał po niej ślad w postaci pięknych czarnych włosów.
Kiedy usłyszałam o Gammolenie, od razu pomyślałam, że to coś dla nas. Wcześniej próbowałyśmy różnych witamin i suplementów, ale jakichś specjalnych efektów nie zauważyłam. Z drugiem strony muszę się też przyznać, że nie zawsze pamiętałam o podaniu tabletki i zazwyczaj nasza przygoda z suplementami kończyła się po około miesiącu. Z tego też względu ( czyli mojego lenistwa) przez długi czas odkładałam zakup Gammolenu na później. Jednak kiedy Luna została testerką Top for Dog i pojawiła się możliwość wypróbowania tego cuda, pomyślałam że to doskonała okazja, ponieważ jeżeli będę musiała napisać recenzję, to będę miała motywację żeby go regularnie podawać :D. I tak właśnie było. Z czystym sumieniem, mogę powiedzieć, że przez dwa miesiące Luna regularnie dostawała zalecaną dla niej dawkę, czyli po dwie tabletki dziennie. Jakie efekty? Jak dla mnie cudo! Sierść jest naprawdę dużo bardziej błyszcząca, a śladów Luny na kanapie zdecydowanie mniej.
Pierwsze efekty były u nas widoczne już po miesiącu stosowania. Ograniczyły się "kłaczki" latające po domu. Wydaje mi się, że włosy dzięki lepszej kondycji są bardziej elastyczne przez co tak się nie łamią.
Jeżeli chodzi o samo podawanie pastylek, to niestety o zjadaniu ich przez mojego futrzaka w tradycyjny sposób mogłam pomarzyć (w Luny gust ciężko trafić) . Jednak uważam że to, że pies nie chce zjeść tabletki w całości w przypadku tego preparatu nie stanowi większego problemu. Producent zadbał o alternatywę dla właścicieli wybrednych psiaczków - kapsułki w środku są płynne, dzięki czemu możemy je delikatnie naciąć i wycisnąć ich zawartość np. do psiego jedzonka. Kilka razy podawałam je Lunie w ten sposób, jednak ze względu na to, że nie zawsze zjada to co ma w misce to ostatecznie zdecydowałam się podawać jej tabletki doustnie, ponieważ z tym problemów nie mamy. Psisko dzielnie łyka wszystko co zaaplikuję do jej pyszczka.
W tym miejscu pokuszę się o małe podsumowanie. Minusów się nie dopatrzyłam, więc wymienię same plusy :
+efekty widoczne ( w naszym przypadku) już po miesiącu stosowania
+wygodny sposób podania: płynną zawartość kapsułki można wymieszać z psim jedzeniem, uniemożliwiając pupilowi wyjedzenie z miski wszystkiego oprócz tabletki
+cena, patrząc z perspektywy właściciela małego psa uważam, że jest ok ( około 20 zł na miesiąc)
+największą zaletą jest przede wszystkim to, że NAPRAWDĘ działa! Mniej kłaków po kątach i zdrowsza, błyszcząca sierść naszego pupila to chyba marzenie niejednego psiarza ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz