W pierwszym poście tego bloga chciałabym opowiedzieć Wam jak zaczęła się nasza przygoda ( moja i Luny oczywiście) ze sztuczkami. Chciałabym również, aby ten post był zachętą i motywacją dla tych wszystkich, którzy mają problemy ze swoimi pupilami i myślą, że "tak już musi być", "sami i tak nic nie zrobią", albo że "ich pies taki po prostu jest". Jeśli tak myślicie to jesteście w błędzie. Wystarczy trochę cierpliwości, czasu i samozaparcia, żeby Wasz pies zmienił się nie do poznania (oczywiście na lepsze). Wiem na swoim przykładzie, że naprawdę bardzo dużo psich zachowań jesteśmy w stanie wypracować sami i wbrew pozorom wcale nie jest to aż tak trudne. Część efektów z mojej rocznej pracy z Luną możecie zobaczyć w poniższym filmie :)